poniedziałek, 19 marca 2012

NAŁADOWANA

Ależ mi żal, że ten weekend się już skończył...był poprostu superaśny!! Staraliśmy się spędzić na dworze każdą wolną chwilę. Zaliczyliśmy piaskownicę

Bawiliśmy się w poszukiwaczy skarbów. Najpiekniejszy skarb znalazła oczywiście Lenka

Były też inne piaskowe projekty Lena z tatą budowała tunel

Powstały też pierwsze w tym roku baby piaskowe

Zaliczyliśmy też park rozpoczynając sezon rowerowy

Pierwsza gleba też niestety została zaliczona

Zdąrzyliśmy zostawić po sobie ślad dzięki Lenkowej kreatywności

Jeszcze było nam mało i następnego dnia wybraliśmy się do lasu. Lenka ciągle pytała gdzie mają domek sarenki, bo ona go nie widzi.

Lenka była przeszczęśliwa, bo nareszcie mogła poprowadzić psa na smyczy.

Bazyl (pies mojej mamy) dzielnie tolerował swoją nową Panią.


KRAWĘŻNIKI MY LOVE. Lena zaliczyła wiekszość krawężników. Chodzenie po nich to jej nowa miłość.

Lena zdąrzyła nawet pochwalić się mojej mamie i mi staniem na jednej nodze :D

Zrobiliśmy sporą rundkę po lesie, a Lena całą drogę dzielnie tuptała. Byłam w szoku, że nie marudziła, że bolą ją nóżki. Kurczę, ale z niej już jest kawał baby. 
Kice to nasze przebywanie na świeżym powietrzu bardzo odpowiadało. Wogóle, powtarzam WOGÓLE się nie budziła nawet na karmienie. Jak już jadła to robiła to śpiąc, co się jej nigdy wcześniej nie zdarzało.

Po takim weekendzie jestem naładowana pozytywną energią. Jak to niewiele do szczęścia potrzeba.........
Więcej takich dni!!!!!!!!

Roskoszujcie się słonkiem muskającym nas po twarzy, śpiewem ptaków, poprostu cieszcie się WIOSNĄ :D

14 komentarzy:

  1. Ja do tej pory kochama krawężniki :) i jak trafia mi się pusta uliczka to hop i na krawężnik :) Zwłaszcza w trakcie letnich spacerów :D
    Fajnie że się naładowałąś! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. cudownie się ogląda tez zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja i moja córcia też uwielbiamy krawężniki :) Jak można ich nie kochać? A córcia bardzo fajna :) Ja żałuję, że w ostatni weekend nie było mnie w domu, żeby porobić zdjęcia mojej szalejącej na dworze córeczce. Takie zdjęcia w końcu są najfajniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasz weekend był również fajny. Słońce czyni cuda :)

    bardzo fajne zdjęcia ze spaceru :)

    Pozdrawiam

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczne zdjecia ze spaceru...a corcia urocza....tak wiosna nas wszystkich cieszy...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny czas, piękna pogoda, piękne chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie utrwalone chwile...my też weekend na świeżym powietrzu, zresztą bardzo podobnie...był rower, była piaskownica i plac zabaw...Pogoda była piękna;) a to dopiero początek;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś jest w tych krawężnikach, bo my też zawzięcie ćwiczymy równowagę. :-)
    Imię psa rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak fajnie zrzucić zimowe ciuchy i poszaleć wiosennie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. :) Ślicznie! Jak to mówią górale: jak się nie przewrócis, to sie nie naucys...Lenka wykorzystała to w praktyce :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas też był super weekend. Córcia na hasło idziemy do domu, reagowała stanowczym nie, nie , nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ mi się micha cieszy - uwielbiam takie naturalne zdjęcia z rozbrykanymi dzieciaczkami! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za odwiedziny u mnie:) masz rację ten weekend był wyjątkowy..chyba też wrzucę zdjęcia z naszego spacerku:)))Lenka śliczna:)))I widze że jeszcze jedno maleństwo w wózku:)))
    Jak Ty masz czas te te dzierganie??podziwiam:)))))
    A puszki robiłam metodą decupage...szybki efekt:)))) Jak by co to chetnie zrobię tylko puszki trzeba mi podesłać bo nie mam:(

    OdpowiedzUsuń
  14. ah te krawężniki... Też się nazywam Lena i uważam że to urocze imię :D Lenka jest prześliczna, ale się rozwija;) Jak mniemam już był albo będzie oprócz krawężników skakanie po chodniku - ale tylko na płytkach które nie są zniszczone ! Oh... w Polsce to trudno będzie .. * śmiech * :D

    OdpowiedzUsuń