Jesteśmy w jakimś transie. Rano przedszkole/praca popołudniu szalejmy na świeżym powietrzu. Chyba nie potrafimy nacieszyć się ciepłem i rozszalałą wiosną.
Babiszonkom to odpowiada. Całymi dniami mogłyby siedzieć na dworze. Sezon rowerowy już rozpoczęliśmy, a Babiszonki prawie codziennie śmigją do przedszkola na swoich jednośladach ( tak ja biegnę za nimi ;P) Ostatnio wykombinowały, że zabiora rowery na farmę.
Jeźdździły, jeździły....
Kini w jeździe bardzo pomaga język... nie wiem skąd jej się to wzięło?!?Ogród na farmie jest coraz piękniejszy. Oma z Dziadziem mają rękę do roślin.
Kini się użaliło i chciała wziąć choć kilka kwiatuchów do domu...
no i się zaczęło. Oma pozwoliła Babiszonkom robić bukiety
Chodziły, szukały, wybierały
i powstały piękne bukiety, no i usłyszałam tradycyjne:L: mamuś zrób mi zdjęcie
K: mi teś, mi teś
Babiszonki właśnie wróciły z przedszkola i jak myślicie gdzie się wybieramy????
tak jest na naszą działeczkę :D
życzymy Wam udanego weekendu. rodzinnego i pozytywnie zakręconego!!!