Odkąd Lena dowiedziała się, że nie pójdzie do NASZEGO przedszkola jest troszkę przygaszona. Chciałam sprawić jej przyjemność i zapytałam czy ma ochotę robić korale.....zgodziła się. Jakież było jej zdziwienie, kiedy dałam jej WŁÓCZKĘ (Lena wie, że włóczki są mamy i nie wolno ich ruszać, choć bardzo ją korci) i miseczkę z makaronem. Zabrała się do pracy
Cały czas tworzyła z taką smętną miną. W końcu powstały...
i nareszcie pojawił się też uśmiech
Jutro Lena ma jechać z mr. G zobaczyć to nowe przedszkole.....
Ja z kolei zastanawiam się czy jest sens posyłać ją do jednego przedszkola, a za rok do innego (tego naszego). Nie wiem jak to ugryźć.....
spokojnego wieczorku
Tez calkiem niedawno robilysmy takie korale - tylko najpierw barwilysmy makaron w bibule. Pisalam nawet o tym, polecam jak Wam sie zachce kolorku ;)
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że gdzieś o tym czytałam, teraz już wiem gdzie. my nie miałyśmy bibuły na stanie dlatego makaron mamy 100% natural ;P
Usuńno w sumie u nas bibuła zawsze jest, chociaż raczej rzadko z niej korzystamy... ale jak juz sie dorobicie ;)) to fajna sprawa, bo czytalam ze mozna farbowac rozne rzeczy - piasek, ryz, makaron, gaze (i np. wykorzystac ja do ubioru narysowanych dziewczynek) itp. Pomijam oczywiscie w tej chwili tradycyjne wykorzystanie bibuly, gdzie rowniez jest mnostwo mozliwosci ;) Pozdrawiam
Usuńświetne korale, a ostatnie zdjęcie boskie-uwielbiam zdjęcia tego typu:))choć skupiona mina Lenki na pierwszym też jest powalająca:))Pzdr!!!
OdpowiedzUsuńO barwieniu w bibule nie słyszałam...ale korale są świetne..i ponadczasowe:))))
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest coś, co może Lence humorek poprawić :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z koralami :-) Może i moich chłopaków uda mi się jutro zachęcić do zrobienia podobnych korali ;-)
OdpowiedzUsuńCo do przedszkola, z pewnością nie jest to łatwa decyzja. Ja mam teraz taką sytuację, że Starszy chodzi do przedszkola prywatnego (bo w tamtym roku nie dostał się do publicznego). W tym roku zapisałam dwójkę do publicznego (jutro mamy ogłoszenie wyników). Jeżeli się dostaną obydwoje to najprawdopodobniej będą chodzili razem. Tym samym Starszemu zmienię przedszkole. Wydaje mi się, że mimo wszystko zmiana przedszkola nie jest tak bardzo trudna dla dziecka, jak na przykład zmiana szkoły.
A może tylko tak sobie to tłumaczę? :-o
Warto zmienić! będzie miec przyjaciół na miejscu a pomyśl sobie, ze dla dziecka w takim wieku każda zmiana jest rozwijająca! ( oczywiscie bez przesady ) musi nauczyć się czegoś nowego, poznać nowe dzieci nowe panie , nowe zabawki- ja bym tak zrobiła- w tym wieku zmiany sa naprawdę stymulujące! to tylko nam, dorosłym wydaje sie to dramatem... będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńa korale jak marzenie!
dzięki za takie zdrowe podejście do sprawy :D
Usuńzmienić przedszkole koniecznie! Lena zrobiła cudne korale :).
OdpowiedzUsuńzmienić je na stałe, czy tylko na rok oto jest pytanie...
Usuńbardzo fajny pomysł z koralami, a najważniejsze że skuteczny, gdyż zabawa przyniosła oczekiwany uśmiech...na temat przedszkola nie pomogę bo sama przeżywam dramat, choć pewne jest że to my rodzice bardziej przeżywamy każdą zmianę niz nasze pociechy...trzymam za Was kciuki...:*
OdpowiedzUsuńmi jest przykro, że Leny marzenie się nie spełni, ostatbia nadzieja w dzisiejszych odwiedzinach tego INKSZEGO przedszkola, może L. zmieni zdanie i zgodzi się tam pójść.
UsuńŚliczna zdjęcia :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne korale i cudowny uśmiech! Szkoda, że z tym przedszkolem takie jaja wyprawiają... My wciąż czekamy aż skontaktują się z jednym zagubionym pięciolatkiem i wtedy podejmą decyzję, co do reszty dzieci... Co chciałam jescze napisać... A! Diecie kibicuję. U mnie kilosy podobne a kiedyś było znacznie, znacznie mniej... No i dieta dietą (u mnie to się nie sprawdzi) ale ruch zrobi więcej. Polecam taniec albo tak modną ostatnio zumbę. To naprawdę działa ale musi być tak minimum 2razy w tygodniu. Fryzurka cudna. Bardzo ładnie Ci. Aż kusi mnie, żeby Ci makijaż machnąć - takie zboczenie zawodowe :) Też podobnie ścięłam włosy jak urodziłam Millkę, bo jak miałam długie, to mnie ciągnęła za nie, co przyjemne absolutnie nie było.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z koralami:) Co do przedszkola, to ja za dzieciaka zmieniłam przedszkole, bo się przeprowadziliśmy i nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. To drugie przedszkole nawet bardziej lubiłam;) Myślę, że nie ma się czym przejmować. Zwłaszcza, że alternatywą jak rozumiem jest zostawienie małej jeszcze rok w domu? Więc chyba lepiej jak pobędzie z dziećmi i Ty sobie odpoczniesz:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa chodziłam co roku do innego przedzkola, jakoś źle tego nie wspominam, tyle tylko, że nie które koleżanki nie zostały mi za bardzo w pamięci, a i tak najbardziej pamiętam zerówkę, chyba dlatego że byłam już starsza. To takie moje odczucia z dzieciństwa, może przydatne w podjęciu decyzji.
OdpowiedzUsuńjest D O S K O N A Ł A!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń