Inspiracja jajeczna z dzikuskowa
W sobotę pod pędzel poszły wydmuszki. Lena pierwszy raz miała kontakt z wydmuszkami i bardzo mnie zaskoczyła. Żadna z wydmuszek nie została uszkodzona.
Lenkowe paluchy również otrzymały swój przydział farby.
Odkryliśmy w Lenie ciągoty przywódcze. Dwa jaja pomalowała sama, a przy dwóch kolejnych wydawała polecenia na jaki kolor mamy je pomalować i w jaki wzorek.
W sobotnie popołudnie jeszcze piekliśmy sernik. Nasz pokładowy Mieszacz i tym razem nas nie zawiódł
Teraz siedzimy pijemy opcjonalnie kawę\herbatę i wcinamy sernik. Jednym słowem świętujemy :D
Pisanki na medal-Lena zdolna Bestia:))))
OdpowiedzUsuńi tak przy okazji chciałam ci pogratulować wspaniałego podejścia do wychowania dzieci...fajna z Ciebie mama:)))
To moja prywatna i zawodowa opinia:)))
ojej dziękuje ;)
OdpowiedzUsuńLena to baaardzo żywiołowy egzemplarz. Trzeba jej wymyślać zajęcia po chałupę by nam rozniosła. Pozatym lubię z nią tak spędzać czas. swoją drogą to kim Ty jesteś z zawodu? mam się bać??
ps. a jak wikusia? mam nadzieję, że lepiej!!!!!!!!!!
Spokojnie...ja z zawodu jestem nauczycielką...pracowałam 3 lata w przedszkolu-bo wolę te mniejsze szkraby:)))) A z Wiką dziś było nie najlepiej..kaszel się nasilił...podaliśmy jej antybiotyk a miałam nadzieję że się obędzie...liczę na szybką poprawę:))))
UsuńWidać, że robota wre i to w miłej atmosferze :) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńTaki Mały Pomocnik w domu to skarb jest nieoceniony ;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmala artystka:)fajne pisany zrobilyscie:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! I cudnie pomalowane jaja! A sernika zazdraszam całym sobą, tu mi się skapnął kawałek kupnego od sąsiadki, ale to nie to samo co domowy, maminy serniczek ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Holandii :)
B.
dziękuje Wam!
OdpowiedzUsuń