Dala XS

Dopiero co ostatnio pisałam, że czasem COŚ uda mi się wygrać, a tu kolejna wygrana.
Była to dla mnie totalna niespodzianka, bo jakoś mi umknęło ogłoszenie wyników.
Ola miała już mój adres, więc mimo mojego gapiostwa mogła wysłać mi paczuszkę. W piątek mr. G wrócił z pracy z przesyłka w ręku, twierdząc, że to do mnie. hę? do mnie ja nic nie zamawiałam. wzięłam pakunek i stałam trzymając w rekach zamkniętą kopertę odczytałam dane nadawcy i cieszyłam japę. mr. G spytał czy wszystko w porządku, a ja kombinowałam co może być w paczce i czemu? no totalne zaćmienie umysłu w ogóle zapomniałam o jakiejś zabawie. Zrobiło mi się ciepło na serduchu. 
Wygrałam konika Dala XS do kluczy u Al. 

Lence kUń bardzo przypadł do gustu. Podjęła nawet próbę przywłaszczenia, ale się nie dałam.

Po otwarciu przesyłki to już całkiem popłynęłam. Al przysłała mi ten cudniasty brelok, ale było też coś dla cytuje szanownej 3latki. No w życiu bym się nie spodziewała tak miłego, totalnie bezinteresownego gestu. Lena jak na damę przystało dostała biżu.

odrazu kazała sobie założyć. Potem ściągnąć , żeby nie zbrudzić przy obiadku, a potem spytała: mamuś gdzie jest ta moja fantastycna blansioletka? i nosiła aż do wieczora produkując krótkie charakterystyki każdego ze stworków.

Ja nie wiem co się dzieje. Ten świat oszalał. Tyle dobrego wokół nas, aż sama w to nie wierzę. Na dodatek dziś (w niedzielę, czyli już wczoraj) wieczorowa porą odwiedził nas motyl w mieszkaniu. Tak motyl, żywy, najprawdziwszy, ze skrzydełkami, i to nie 1 a 3. Wlatywały chyba z 5 razy. Siadały w różnych miejscach. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Czyżbym była szczęściarą?


szczęścia i dla Was!!!!!!!!!!




ps.1  i ciągle z tym szczęściem owady się mieszają, czy to nie dziwne??? owady, a w szczególności motyle mają jakąś symbolikę? kurczę, nie wiem czy mam się bać....


ps.2  Al dzięki Ci kochana jeszcze raz, Ty z reszta wiesz :***************************