Po raz pierwszy mam przyjemność coś testować. Na poczatku byłam nastawiona sceptycznie, ale pomyślałm co mi tam, nic nie stracę. Tym sposobem trafił do nas taki oto pakiecik
Jest to zestaw 6 książeczek edukacyjnych, które można od niedawna wybrać w McDonaldzie jako dodatek do happy meal'a. Jak dla mnie to strzał w 10.
Jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi i wizyty w mandolandzie oczywiście nam się zdarzają. Radocha z upominku po zjedzeniu frytek i mięska jest zawsze ogromna. Tym razem oprócz funkcji zabawowej nasz Stwór może się również czegoś nauczyć. W każdej z książeczek jest pare ciekawostek z danej dziedziny, są też łamigłówki do rozwiązania, a na koniec mamy quiz sprawdzający naszą wiedzę.
Bonusem są też naklejki, które możemy nakleić w specjalnie wyznaczonym w książeczce miejscu, lub w każdym innym, które nam sie zamarzy (my nakleiłyśmy część w zeszyciku naklejkowym, gdzie Lena wkleja wszystkie swoje naklejkowe zdobycze).
Książeczki są o tyle fajnie pomyślane, że skorzysta z nich spokojnie już 3 latek, ale i 8 latek nie powinien się nudzić.
Gratuluje pomysłu. Liczę na nowe tytuły.
Jestem ciekawa czy Wam wpadły już w ręce te książeczki, jaki macie wrażenia? Ja jestem na tak :)
ps. ale to testowanie fajne :P czemu ja się wcześniej nie zdecydowałam???
my tez je mamy ale jeszcze nie czytaliśmy
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa Waszego zdania :)
UsuńOo a jakie jeszcze propozycje Ci przepadły? Dlaczego nie chciałaś wcześniej testować? Przecież to chyba same plusy? :) Cieszę się, że operacja mamy się udała i trzymam kciuki za całkowity powrót do zdrowia!
OdpowiedzUsuńa była jedna może dwie, proszku i jeszcze czegoś nawet już nie pamiętam. Jakoś tak nie było mi po drodze
Usuńnie, nie mamy tych książeczek, wpadamy tam bardzo rzadko mój maż bardzo nie lubi tam jesc i nie bardzo chce tam wozić dzieci, ostatecznie czasami zezwala na frytasy :))) i to czasami podczas długich podróży :)
OdpowiedzUsuńmy też często nie gościmy,2 lub 3 razy w roku.
UsuńMcDdonald to jadalne smieci...nie ma chyba nic gorszego i nawet glupia ksiazeczka nic na to nie pomoze.
OdpowiedzUsuńhttp://katymami85.blogspot.de/
wiesz ja nie analizuje tego co tam jest podawane do jedzenia i nikogo nie zachęcam do częstszych wizyt, nie o tym ten post. Ludzie tam jedzą i jeść będą i to ich indywidualna sprawa. Popieram sam pomysł, że dziecko może się czegoś nauczyć.
Usuńja tam wole kfc ha,ha,ha... ;-)
OdpowiedzUsuń;D
UsuńNiestety w naszym mieście nie mamy mc donalda;(
OdpowiedzUsuńTrochę nam nie podrodze do niego i rzadko tam witamy, ale książeczki fajna rzecz, zamiast zabawek, można się czegoś nauczyć;)
my mamy do najbliższego 25km także spory kawałek. Książeczki są bardzo przyjemna alternatywą
UsuńJa jestem w McDonaldzie przy każdej wizycie w Piotrkowie czyli przynajmniej raz w miesiącu...mam słabość do McWrapa(nie wiem czy dobrze napisałam)a Wiki uwielbia frytki...wiem, że to niezdrowe, ale nie stołujemy się tam codziennie...fajne te książeczki. Przy najbliższej wziycie zamawiamy HappyMeal....a robimy to niezwykle rzadko.
OdpowiedzUsuńMcWrapa lubie i ja :)
Usuńa którego lubisz najbardziej?
Klasycznego i miodowo-musztardowego ale ich już chyba nie ma:(
UsuńPierwsze widzę te książeczki... ale cóż do maca nie chodzę z zasady...
OdpowiedzUsuńskoro takie masz zasady, ja to szanuje :)
UsuńJa podobnie jak Raczek uwielbiam McWrapa :)
OdpowiedzUsuńTestowanie jest fajne - dopóki blog nie zamienia się w żywą reklamę i nie ma w każdym poście nachalnych reklam :)
oj masz racje. nie lubię blogów w których jest napaćkane. ogromu reklam z 50 banerków candy i jeszcze milion innych pierdół, brrrrr.
Usuńja testować mogę, od czasu do czasu. gdybym co chwila robiła sponsorowany post zgubiłabym samą siebie,a na to nie pozwolę, o nie!
ps. jakiego McWrapa najbardziej lubisz?
Klasyczny :)
Usuń