Niestety koniec tego dobrego. Wakacje za nami...
Zbliża się północ. Dziewczynki smacznie śpią, ja siedzę i motam sznurki. Jest cicho, spokojnie. Gdzieś tam w tle brzęczy tv, a ja mam coraz większe wrażenie ze coś tracę, że ktoś mi coś zabiera. Im bliżej jutra, tym bardziej mi żal, że kończy się pewien etap. Już nigdy nie będzie tak samo i trochę mi smutno... jednocześnie ogromnie się cieszę jej szczęściem. Odliczała cały sierpień, dzień po dniu i nadszedł ten moment rozpoczęcie przygody w tym jedynym wymarzonym przedszkolu, tym klopkowym któle jest blisko. Do tego przedszkola ja chodziłam, może dlatego patrze na nie łaskawszym okiem niż na to poprzednie.
Chciałabym bardzo aby Lena w przedszkolu znalazła jakąś fajną koleżankę, może nawet przyjaciółkę. Czy uda jej się przezwyciężyć nieśmiałość i do kogoś zagadnąć?
Poprosiła mnie, żebym to ja ją zaprowadziła, a odebrać ma ją mr. G.
Wmawiam sobie, że ten nowy etap na pewno będzie lepszy, choć jakże inny od tego co znane. Mam nadzieję, że Kinga jakoś zniesie rozłąkę ze Starszą siostrą, w którą jest bezgranicznie zapatrzona, jednak postawić na swoim też coraz częściej potrafi. To jest fantastyczne móc obserwować jak z każdym dniem, z każdą wspólną zabawą i z każdą kłótnią ich wieź jest coraz silniejsza. BARDZO MNIE TO CIESZY.
Kochana zawsze coś się kończy by mogło przyjść lepsze :)
OdpowiedzUsuńwiem, tylko oby lepsze nie stało się wrogiem dobrego
Usuńmam nadzieję, że jak będzie u nas drugie dziecko.. to synek obdarzy je takim uczuciem jak Lenka Kinię ;))) aż miło się patrzy...
OdpowiedzUsuńa najśmieszniejsze jest to, że my mamy.. marzymy o dniu wolnym od dziecka... a gdy taki przychodzi, to nie wiadomo gdzie ręce włożyć.. i mamy ochotę lecieć po te nasze szczęście by je wyściskać.. jak mi ostatnio się taki dzień trafił, to chodziłam jak cień.. jakbym zostawiła swoją połowę ciała.. i czym prędzej chciałam wrócić. ;))
zgadzam się z Tobą w 100%. dziwne z nas stworzonka
UsuńTrzymam kciuki za Lenę w nowym przedszkolu! Da radę! :-)
OdpowiedzUsuńdzięki, była chwila smutku, ale taka naprawdę micro :)
UsuńRosną Ci dziewczynki...napewno da sobie radę:) i Ty też się trzymaj;))
OdpowiedzUsuńo siebie się nie bałam. Kinia szczelnie wypełnia mi czas :P
UsuńLena zaś stanęła na wysokości zadania.
o znajomy kocyk!
OdpowiedzUsuńoby ich więź trwała jak najdłużej!!
kocyk musi być, bez dyskusji :P
UsuńMam taką cichą nadzieję, że ich więź będzie trwała zawsze i będą najlepszymi przyjaciółkami. Bardzo bym tego chciała.
Ja dziś płaczę od rana. B. jeszcze za mały, żeby tęsknić, ale za rok pewnie się nie obędzie też bez jego łez.
OdpowiedzUsuńMnie pochłonęła praca nad tytą, więc na rozmyślania czsu nie było, wyrobiłam się w ostatniej chwili
Usuń