Nie wiem jak to się dzieje, ale ostatnio ciągle brakuje mi czasu. Gdyby tak jeszcze jakieś efekty było widać, a tu nic. Chyba muszę się wziąć za lepszą organizacje czasu. Teraz jeszcze mr. G jest w domu, ale za tydzień zostaje z pannami sama i to dopiero będą jazzy ech...
Ostatnio pogoda zrobiła się łaskawsza i było słońce, duuużo słońca. Babiszonków wtedy nie sposób zagonić do domu, więc większość życia toczy się na naszym micro balkonie
Czy Wy też macie tyle prania? Ja ostatnio mam wrażenie, że ciągle piorę, składam, chowam, wieszam i tak w koło, obłęd jakiś. Dobrze, że młoda kadra się wdraża :P
Jak już wspominałam kiedyś Kika uwielbia wszystkich karmić i bardzo chętnie dzieli się swymi racjami żywności.
Ubawiłam się jak obserwowałam jak Kinula próbuje dać sobie nogę na nogę tak jak Starsza siostra.Na działę też wiernie drepczemy.
Lena zawsze jedzie na rowerze, pędzi jak torpeda, jednak nie lubi jeździć po trawie i na ostatniej prostej wygląda to tak
Ten gigantyczny dmuchawiec był powodem Lenuśkowej wywrotki na rowerze. Najdziwniejsze jest to, że wywaliła się gdy nie jechała.Po upadku na rower się obraziła i wybrała inny środek transportu na drogę powrotną
Lena znów wybyła na urlop do Babusi. jutro przychodzą w odwiedziny na obiad.
Nic to biorę dupencje w troki i do roboty. Co tam, że wieczór i to sobotni. Kalendarz jest, długopis jest, trzeba ogarnąć temat...
dobrej niedzieli
super zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńa obrażanie na rower:) skąd ja to znam? Pamiętam, że jak byłam mała też tak potrafiłam: bo nie chciał jechać, bo powietrza nie miał, bo się przewróciłam... Także doskonale Lenkę rozumiem:)
Fajna fotorelacja. Już mi was brakowało na zdjęciach :D Widzę, że Kini sandałki pasują - o, tak się cieszę :DDDD
OdpowiedzUsuńA na tym balkonie to super macie - co tam, że mikro - na maksa :P
Balkonik nie taki mikro. Wrzucę kiedyś zdjęcia mojego :) Z Lenusi już prawdziwa elegantka - biżuteria, noga na nogę... :)
OdpowiedzUsuńubawilam sie ogladajac zdjecia haaa,swietnie sie bawiecie!!!!dziewczynki to juz prawie panienki ,lenka siedzi z ksiazka i wyglada jak prawdziwa dama!!!:P***
OdpowiedzUsuńO tak! Prania jest ostatnio wyjątkowo dużo ;) A Wasze lato wygląda przesympatycznie ;) ach!
OdpowiedzUsuńuwielbiam na nie patrzeć!...
OdpowiedzUsuńa prania to jakoś wcale nie mam więcej, ale jakoś tak wszystko nagle mega wyplamione i do namaczania (wrrrrr)
Z praniem mam podobnie:-) Mogłabym otworzyć pralnię, mam wrażenie, że to ostatnio moje główne zajęcie :-) My też urzędujemy na balkonie:-)
OdpowiedzUsuńKochana z praniem mam tak samo ... masakra :( Ciągle pranie, suszenie, prasowanie ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wasze fotorelacje..miny dziewczynek..Kinia ma takie chochliki w oczach...a balkon?widomo że tam najlepiej jest:)
OdpowiedzUsuńJa też piorę i piorę i piorę i końca nie widać:) Jakie śliczne te Twoje dziewczyny:)Pozdrawiam.J.
OdpowiedzUsuńplażing i balkoninig - cudo :D
OdpowiedzUsuńU mnie balkon to centrum domu - latem :D
OdpowiedzUsuńZ praniem to rzeczywiście nigdy końca nie widać :) Najważniejsze, że dziewczynki garną się do pomocy (moja też, ale obawiam się, że znudzi się jej w najmniej odpowiednim momencie:D). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń