Jak ja lubię takie chwile refleksji, wyciszenia. Piękny wschód słońca działa na mnie kojąco. Ostatnio nie wiem co się działo, ale czas uciekał mi przez palce. Niby coś robiłam, a lista rzeczy do zrobienia się jakoś nie zmniejszała, problemy z kręgosłupem jeszcze bardziej mnie pogrążają. Tu przedświąteczny szał zakupowy, tu pranie, a ostatnio to już w ilościach hurtowych się ono odbywa, jak zaczynam ogarnianie rano tak kończę je wieczorem taki power maja moje babiszonki. Dodatkowo, nie wiadomo czemu, Lena strajkuje i do przedszkola nie chce chodzić, już wykrzyczała w przedszkolu, że pani ma ją skreślić z dziennika...
Ja mam ogrom zdjęć do obrobienia, wrrr jak ja nie lubię mieć takich zaległości. Książki to chyba nie miał w ręku od tygodnia, żeby choć stronę przeczytać, jeszcze szydełko woła i nęci. U Was to już w ogóle mam tyły ogromne
No i dziś ten wschód słońca jakoś mnie zresetował i natchnął pozytywnie do działania. Od rana pałętam się po mieszkanku i mruczę dasz radę, jesteś twarda, ogarniesz...
Teraz wieczorem się nasączam nieco i myślę, że w najbliższy tydzień "zwojuje świat" i wyjdę na prostą, no po prostu nie ma innej opcji.
Trzeba zaliczyć sanki, skołować choinkę, piec ciasteczka, wyprodukować prezenty, łańcuchy i inne ozdoby, oprócz tego prać sprzątać, gotować i takie tam, jednym słowem plan jest naprawdę napięty, więc BigMatka dajesz, dajesz!!!
ps. Jak ja uwielbiam u siebie ten stan BigMamowego poweru :D
dasz radę! trzymam kciuki za cały tydzień. I za to by lista się zmniejszyła :)
OdpowiedzUsuńJa poproszę o przesłanie mi troszeczkę tego Powera, bo ja dzisiaj już "oklapnięta", a tydzień dopiero się zaczyna,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
To świetnie, że powera masz!!! Oddaj powera!!! Wiesz, nie Ty jedna nie ogarniałaś. U mnie jest tak, że sprzątam, piorę a efektu jakby brak. Często mnie to wkurza ale często też odpuszczam i zwalnia, i jakoś lepiej wtedy. A wiesz, że mówią, że sprzątanie kiedy dzieci dorastają jest jak odgarnianie śniegu kiedy on jeszcze pada... Coś w tym jest. No ale jak masz tego kopa, to ze wszystkim sobie poradzisz, czego z całego serca Ci życzę!!!
OdpowiedzUsuńładnie o tym śniegu piszesz... ładnie:*
UsuńByłaś u lekarza z tym kręgosłupem? Zrób sobie tomografię a najlepiej rezonans, mnie też niby tylko bolał, a skończyło się operacją. Musisz by twarda, ale przede wszystkim zdrowa, bo jak się rozłożysz totalnie, to tylko wokół Ciebie trzeba będzie biegać. Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńpewnei ze dasz rade :) nie ma to jak porzadny mibilizujacy zastrzyk pozytywnej energii ot chocby przez taki wlasnie wschod slonca ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia zycze :)
Dasz radę!!!Też by mi się taki power przydał:))))
OdpowiedzUsuńKurcze no jakbym o sobie czytała:) Sprzątam jeden bagałan (u nas - jak twierdzi najmniejsza nie ma bałaganu tylko bagałan) to pojawia się on w innym miejscu. Zrezygnowałam z pracy w dzień bo co usiądę do biurka to Młody się wpycha na kolana i "pomaga" mi lepić, wycinać czy co tam na tapecie :) ale nie załamuję się i czekam z robotą do nocy:) Cisza, spokój - ja i moje plany ;] Mega PAłERA życzę :)
OdpowiedzUsuńU mnie to samo :) Ale Ty na pewno dasz radę :)
OdpowiedzUsuń:) znasz takie słowa pewnej piosenki???
OdpowiedzUsuń"daj daj daj, nie odmawiaj daj:)!!!"
zazwyczaj ją sobie pod nosem śpiewam jak mam dać rade....
ehhh skąd ja to wsio znam...
zmykam bo mi sie piernioszki fajcza, a chata spi......
:**************************
zaśpiewaj ze mna:*
hihih no i powstala pierwsza partia typowo do polukrowania:) na black&white :))))))
OdpowiedzUsuń:*
daj daj daj , nie odmawiaj daj;)
mi też by się przydało trochę powera, taki turbo dopalacz przynajmniej do świąt, by to wszystko ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńRehabilitacja nie pomaga na kręgosłup? Ja miałam laser, podwieszanie na psach i bioprądy. Pomogło. Nie do końca, ale pomogło.Cały cymes w tym, ze nie powinno się dźwigać. U meni to niemożliwe, a Jurek wazy już 8 kg.
OdpowiedzUsuńWschód cudny. :-)
Na pasach, nie na psach. ;-)
OdpowiedzUsuńnic dziwnego, że Cię naładował! jest cudny!
OdpowiedzUsuńej no taki power jest wspanialy a jeszcze przed swietami:P....... nie boj zabki ogarniesz ten bajzel:****
OdpowiedzUsuńkuercze a ja ostatnio jestem przemeczona do granic mozliwosci... i nie wiem jak mam cos z tym zrobic heh
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ten tydzień ;) I wpadaj do mnie po cukierasy dla siebie albo dla Twoich słodkich dziewczyn ;) ach!
OdpowiedzUsuńi ja nie lubię mieć zaległości... trzymam kciuki za zawojowanie świata
OdpowiedzUsuńDajesz, dajesz!! Powiem Ci, że z czasem podobnie mam :) Jakiś franek się zrobił ostatnio...Allleeee!! Śląskie dziołchy dają radę jak żadne inne wszak ;) Będziemy się wzajemnie motywować :D :D Trzymam kciuki za Cię!! I do boju... Ściskam
OdpowiedzUsuń