Śnieżne harce zaliczone. To Kinuśkowy debiut życiowy, najpierw nie wiedziała co jest grane, ale potem to już do domu nie chciała.
Lena była niezwykle dumna, że jest starsza siostrą i może ciągnąć Kingę. Była tak przejęta swą rolą, że szła tyłem, żeby patrzeć czy Kini się krzywda nie dzieje.
Będąc dzieckiem uwielbiałam być śnieżnym prekursorem. Docierać tam gdzie innych nie było, Lena odziedziczyła ta miłość po mnie. Nie ważne ile jest tam śniegu jest gładko i trzeba zrobić ślady, duuużo śladów.
Lena rozpoczęła sezon i zakochała się jeździe z górki na pazurki. Zjazd z glebą jest najbardziej pożądanym doświadczaniem.
Kinuśka też zaliczyła górkowy zjazd, musiała spróbować widząc radochę swej idolki.
Woow, ale super! Widać, że dziewczyny wyszalały się na całego. Uśmiech Kini bezcenny!
OdpowiedzUsuńno było bosssko
UsuńCudne śnieżne widoki i dziewczynki jakie zadowolone :)
OdpowiedzUsuńA u nas śnieg spłynął dziś razem z deszczem :(((
u nas też wszystko zniknęło, czekamy na powtórkę :)
UsuńŚwietne zdjęcia i pogoda! Zazdroszczę strasznie. Ja ostatnio każdy ranek przesypiam i jak się budzę, to już mogę pomarzyć o słońcu :( Dziewczyny widać, że szczęśliwe :) A Lenka ma piękny, no, piękniutki ten płaszczyk!
OdpowiedzUsuńja to bym chciała móc choć raz tak długo pospać, ech marzenie
Usuńjakie foteczki,do zakochania:P..................z checia bym sie pobawial sie z wami:P***
OdpowiedzUsuńzapraszamy, tylko śnieg ze sobą przywieź bo nasz się gdzieś teleportował
Usuńnas snieg tez olal haaa,no ale za to deszcz nas kocha i temperatura dodatnia tez do plus 8 stopni mamy prawdziwa afryka haaa
UsuńZdjęcia przecudne bo dziewczynki są przeurocze :) My też mamy chęć na sanki, ale od rana katarek i kaszelek...
OdpowiedzUsuńte choróbska wstrętne niestety bardzo często krzyżują nasze plany
UsuńWow...ale frajda...Wiki nie ma pojęcia co to sanki bo nikt nie ma czasu ich wygrzebać ze sterty w której podobno są...:(
OdpowiedzUsuńZdjęcia kapitalne:))))i Lenka ma suuper czape:))))
Raczku urabiaj mężula urabiaj niech sanki wykopie dla swej córci, wejdź mu na ambicje :P
UsuńSzczęśliwe dzieciaki! Fajnie jak zaczynają łapać "interakcję" i bawić się razem, nie? ach!
OdpowiedzUsuńtak to cudowne jak zaczynają się wspólnie bawić i dogadywać po swojemu
UsuńRodzinnie i beztrosko wygląda, aż samej chce mi się wskoczyć na sanki. Przypomniałaś mi dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńja tez bym pozjeżdżała tylko górek większych nie było
UsuńCieszę się, że Dziewczyny się wyszalały, ja uwielbiałam harce na sankach i pod nimi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nio. jak byłam mała to wywalałam się i udawałam że miałam wypadek i moja mama musiała mnie ratować :P
Usuńpamiętam ja byłam mała i nie mogłam się doczekać ferii,zeby na sankach poszaleć:)) suer zabawę dziwczyny miały:) zresztą to zabawa dla całej rodziny:)))
OdpowiedzUsuńOj tak. lubię tak razem spędzać czas
UsuńŚnieg, śnieg, śnieg,., no wiadomo, że dzieci lubią!!!:))
OdpowiedzUsuńWidac od razu szczęśliwe pyszczki, a różowe nie tylko czapeczki ale i policzki:))
Ciekawa jestm, jak Kinga zareaguje na plaże i morze...pewnie podobnie:))
Buziaki Wam posyłam,
K.
latem byliśmy z półroczna Kinia nad jeziorem i już wtedy była wniebowzięta, bo ona uwielbia wodę
UsuńZmarznięte, ale szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńMnie mama zawsze siłą zabierała z podwórka, gdy spodnie były już sztywne, przemoczone i zmarznięte :)
ja też zawsze zwlekałam z powrotem do domu
UsuńJesteście wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńzazdraszczam tych zimowych charcy.... u nas wszystko w sferze marzen... bo Mimol nadal kaszle jak jasny gwint...
cmokam gorąco:*
to ja życzę zdrówka ogromniaście dużo i szykujcie się na powrót zimy :)
Usuńcałuchy :***************