Warto było olać wczoraj to po projektowe sprzątanie. Pogoda była genialna. Lena wpadła w taki rowerowy trans, że na działkę koniecznie musiała jechać na rowerze.
Tym razem w obroty poszedł nieco mniejszy model, który mamy cały czas u siebie. Lena czuje się na nim pewniej niż na tym z poprzedniego posta. Na tym mniejszym swobodnie dotyka stopą podłoża, co daje jej poczucie bezpieczeństwa.Kika ogromnie zazdrości siostrze pojazdu, więc na postoju bardzo dokładnie go lustruje.
Dziewczyny poszalały, dotleniły się. Lenuśka znów oddała się "modelingowi"
Mi też było bosko :PUwielbiam takie weekendy :))))))))
Świetnie są te Twoje Dziewczyny :) Buziaki
OdpowiedzUsuńLubię to! :)
OdpowiedzUsuńPiękne słoneczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia! Lenuśka, to prawdziwa modelka, a Kinia słodziak taki, że hej! Nawet jak nie widać jej buźki:))
OdpowiedzUsuńśliczne fotki:) Zapraszam na anielskie candy:)
OdpowiedzUsuńLeniuchowanie w hamaku - też to uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńHamak :) Aż żal, że się weekend skończył...
OdpowiedzUsuńAch a kto takich weekendów nie lubi...a mojej Wice przeszedł rowerowy szał...dziś z placu zabaw pchałam wózek a w drugiej ręce niosłam rowerek:(
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :) Zachwycam sie Twoimi córciami i patrze jak Kinga rosnie :) Mam do Ciebie inne pytanko. Czy ten dywanik był ze sznurka bawełnianego? Jakiego użyłas szydełka do niego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Dorota