piątek, 17 sierpnia 2012

urlopowicze pełną gębą

Wyobraźcie sobie, że ja nadal nie ogarniam. W życiu nie spodziewałam się tego, że powrót do normalnego życia po dwóch tygodniach szaleństw wszelakich jest taki praco i czasochłonny. Ściana płaczu (sterta prania na pralce) nadal jest rozmiarów ogromnych i wydaje się nie zmniejszać. Mieszkanko małymi kroczkami doprowadzam do satnu normalności. Szydełkowa praca ciągle wre, trzeba nadrobić zaległości. Na blogu post raz na tydzień no hańba po prostu, a u nas tyyyle się dzieje. Was też nie mam czasu porządnie poodwiedzać, ale chyba widać już światełko w tunelu (i to wcale nie jest pociąg :P). Mimo tych wszystkich zaległości, nie żałuje ani sekundy. Te nasze dwa tygodnie były po prostu CUDOWNE. 
To były najpiękniejsze i najbardziej niezorganizowane wakacje mojego życia. 
Pierwotnie planowaliśmy wypad do jakiejś agroturystyki ze zwierzątkami basenem, itp. jednak kalkulacja kosztów i sieknięcie w plecach mr. G upewniło nas w tym, że wyjazd to nie najlepsze rozwiązanie. Jak już wiecie pierwszy tydzień to były szaleństwa działkowe, a drugi... Drugi tydzień był spełnianiem marzeń, sponsorowanym przez literkę L. 
To Lenę pytaliśmy na co ma ochotę i to robiliśmy. Nieważne było pranie, sprzątanie zmywanie itd. Szliśmy na totalny żywioł. Szaleliśmy całymi dniami wracając wieczorkiem pełni radochy i okropnie zmęczeni.
[ten post będzie dla jeszcze bardziej wytrwałych niż ostatnio :P ale sami chcieliście jeszcze...]

Zaliczyliśmy mega wyczekane przedstawienie ukochanej bajki Jaś i Małgosia

Tradycyjny po przedstawieniowy taniec radości tez był





Pierwsze spotkanie Kinii z piaskiem


Na festynie z okazji dni miasta zakupiliśmy latawiec (kolejny must have odfajkowany) i odlotowo kolorową watę cukrową



Trafiliśmy też do ZOO




Lody musiały być obowiązkowo


Karmienie kózek to jest to co tygryski lubią najbardziej :D











Ja ciem nad duuuzią wode.... no to pojechaliśmy. Obie dziewczynki były pierwszy raz nad jeziorkiem. Jeszcze nie zdążyliśmy odjechać a Lena pytała kiedy znowu tu przyjedziemy.










na brzegu też się nie nudziliśmy


Lena umówiła nas na spotkanie ogrodowe z ciocią (tą najfajniejszą) od dużego basenu
 (uwielbiam ten kilkudniowy zarost u mr. G)









Otworzyliśmy (u basenowej cioci) małą myjnie samochodową ;P



Na koniec postanowiliśmy wyciszyć się na działce

mieliśmy na działce gościa
 Lena była nim oczarowana
Był jedynym kociakiem, który się nas wariatów, nie bał. Tak w ogóle to sąsiadów mamy czworo.

No. To by było na tyle. 
Uprzedzałam, że będzie ciężko dotrwać do końca.
Uroczyście obiecuje, że teraz będzie mnie tu więcej.
dobrego dnia 

30 komentarzy:

  1. Ale bylo fajnie:P az sie zdziwilam ze juz koniec:)........dziewczynki sa czadowe,,,,,,,,,,,a w zoo uwielbialam ogladac girafki.......kusiolki laseczki kochane:****

    OdpowiedzUsuń
  2. Super fotki . Ale Ci kobiety porosły :) Cieszę się ,że wypoczęłaś i naładowałaś bateryje :)Pozdrawiam i ściskam piękne panie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no naładowałam, zaiwaniam po chałupie jak mały króliczek z pewnej reklamy :)

      Usuń
  3. Długi post ale jest na co popatrzeć foteczki są śliczne a Jaś i Małgosia to była moja ulubiona baja :D buziaki słoneczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenka Jasia i Małgosie uwielbia w każdej postaci

      Usuń
  4. ale my chcemy wiecej..sliczne zdjecia..pelne radosci i milosci..a takie wakacje sa najfajniejsze bo najwazniejsze jest bycie razem i wspolne cieszenie sie soba..spedzaniem wspolnego czasu...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie z takiego wyszliśmy założenia i było (jak to mówi Lenka) czadowo

      Usuń
  5. Genialni, fajni i pomysłowi rodzice:))))) Dziewczyny to mają szczęście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zarumieniłam się. dziękuje. miód na me serce

      Usuń
  6. Ja tam jakoś szczególnie nie męczyłam się czytając tego posta i oglądając zdjęcia... Bo to super post i super zdjęcia!!! Widać, że bawiliście się świetnie. I to dowód na to, że nie zawsze trza wyjeżdżać tysiąc kilometrów, żeby wakacje były udane. Naprawdę fajnie u Was :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mieliście zwariowany tydz...wspaniały....zazdroszczę..u nas niezbyt fajnie...ale nie chce mi się już o tym mówić...długo by trzeba było opowiadać....Ty zauważyłas jak Kika się zalotnie uśmiecha??bedzie łamać męskie serca.....o Lence to już nawet nie mówię:)
    Buuuziaki:*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze to nie zauważyłam jakiś flirciarskich ciągot u Kini :) Lenka to będzie taki aparat, że chyba żaden facet jej nie dogodzi :P

      ps. bardzo proszę zgłosić się na leżankę terapeutyczną. PILNIE!!

      Usuń
  8. Czasami wcale nie trzeba wyjeżdżać z domu, żeby mieć fajne wakacje:) Cieszę się, że Twoje takie były:)
    Śliczne fotki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obejrzałam wszyściutko do samego końca i przeczytałam, piękne te Wasze wakacje, takie prawdziwe, rodzinne, wspólne ... Wcale nie trzeba kupować zagranicznych wakacji i być oszukanym przez biuro podróży, wystarczy wybrać się nad jezioro, do zoo, na działkę czy przedstawienie :) Wspaniale :) Całuski dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pięknie było, szkoda że już koniec.
      nasza grupa pozdrawia Waszą grupę :**

      Usuń
  10. super foteczki :) aż miło patrzeć. A praniem się nie przejmuj, przecież "samo się"... kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. praniem się nie przejmuje, no chyba, że spadnie z pralki i trasuje wejście do łazienki, wtedy już jest troszkę gorzej:P

      Usuń
  11. wszystko obejrzałam i chcę więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia Ciebie zaspokoić jest naprawdę trudno. ;)

      Usuń
  12. Kolorowa wata cukrowa, czegóż to nie wymyślą, i lemury i kozy z ręki jedzące. Wspaniale lato :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzie tam trudno! Aż się prosi o jeszcze! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje drogie na kolejne szaleństwo urlopowe musicie poczekać do grudnia, wtedy reszta urlopu mr. G i nastąpią szaleństwa urlopowe (już chyba nie tak obszerne :p) w wersji zimowej :)

      Usuń
  14. Witaj :) trafiłam do Was pierwszy raz i zostanę tu "na zawsze" :) Też mam w domu dwie panny Ola 3 lata i Mela prawie 5 m-cy. No i też układałyśmy imiona z kamieni :) Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  15. zostań na zawsze będzie mi miło.
    widzę, że jesteśmy podobne :) nawet mamy tak samo na imię. na pewno Was odwiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. No to mam nadzieję, że wypoczęliście :)
    Fajnie się oglądało, więc z przykrością dotarłam do końca zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy to będzie niegrzeczne kiedy powiem, że robisz ZAJEBISTE ZDJĘCIA ?

    OdpowiedzUsuń