sobota, 31 grudnia 2011

Czas płynie....

...ucieka dzień za dniem.
Dziewczynki się poznają, Lena nie miała czasu przebrać się na wigilijną kolację tylko Kingusia się liczyła.



Lenka jest zachwycona gdy Kika chwyci jej paluszek.
Wiecznie próbuje go wmanewrować w Kingusiowa rączkę

Tak Kika prezentowała się w całej okazałości w Wigilie.

Lenka mówiła do niej "mój mały reniferku".

To druga tura prezentów już u nas w domku.
Lenka rozpakowując prezenty była w swoim żywiole.

"Dzidzia bozia" zabrała niunie w zamian przyniosła wszystkie wymarzone prezenty.
Bez niuniów żyjemy już tydzień.
Teraz czas na pozbycie się butli z kakałkiem.
Nas od poniedziałku czeka prawdziwe życie.... tatuś wraca do pracy i zostajemy same na placu boju.
Dopiero zacznie się docieranie.

Chciałabym Wam życzyć spełnienia noworocznych postanowień.
Mam nadzieję, że przyszłym roku będziemy się nadal spotykać.
WSZYSTKIEGO DOBREGO :D
do zobaczenia w 2012 roku 

środa, 28 grudnia 2011

Wygrane słodkości

Jakiś czas temu brałam udział w candy u Sharotki
Był to mój pierwszy raz.
Nigdy wcześniej nie brałam udziału w takiej zabawie.
Na dodatek udało mi się wygrać :D
Byłam baaaardzo mile tym faktem zaskoczona.
Słodkości otrzymałam jeszcze przed świętami,
ale jakoś ciągle brakowało czasu aby się nimi pochwalić.
Teraz zamierzam to nadrobić.
W paczuszce znalazłam:

 Książkę - tematycznie bardzo odpowiednią ;P



Przepiękną kartkę z jedwabiem ręcznie malowanym.





Cudne dwa zestawy korali, na które już mam chętną.
Lenka bardzo chce je mieć,
ciągle liczy, że mamuśka ulegnie i sprezentuje jej choć jedne.


Troszkę różowiutkich perełek do własnego tworzenia.
i mój hicior, zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia

Kolczyki guzikowe - są tak proste w formie, a co za tym idzie tak urocze, że się na nie napatrzeć nie mogę.

Chcę tu oficjalnie bardzo Ci podziękować droga Sharotko za te słodkości.
Niespodziewałam się takich cudeniek.
Dziękuje :* 

sobota, 24 grudnia 2011

WESOŁYCH ŚWIĄT

Oto Lenki piernikowe ciastki: Mama, Tata, Lena i Kinga.
Są koślawe, ale dla mnie najpiękniejsze.
Lena po raz pierwszy stworzyła rodzinę czteroosobową.
Domek ogarnięty, choinka migoce światełkami.
Ubrania na ten miły wieczór przygotowane, dla Kiki też.

Za chwilę będziemy się ubierać i wyruszamy na kolację wigilijną do teściów.
Chciałabym Wam miłym osóbkom tu zaglądającym życzyć cudownych świąt.
Aby te nadchodzące dni natchnęły Was spokojem, radością no i pozytywną energią.
Generalnie życzę Wam wszystkiego dobrego :D

czwartek, 22 grudnia 2011

PRZYGOTOWANIA ŚWIĄTECZNE

Kika ma już dwa tygodnie.
Nasza czwórka ciągle się dociera, BYCIE ze sobą wychodzi nam coraz lepiej.
Dni mijają coraz szybciej.
Najwyższy czas aby świąteczne akcenty pojawiły się w naszym mieszkanku.
W tym roku bardzo oszczędnie tworzone, z powodu braku czasu jak i chęci pomocnika.
Kika bije na głowę wszystko inne.
Oto pierwsze dzieło Lenki:

Jeżyk z pomarańczy i goździków. 

Lence bardzo podobał się zapach jeżyka.




Choinka już stoi ubrana aby "dzidzi Bozia" wiedziała gdzie zostawić prezenty dla "grzecznej" Lenki.
Lenka od "dzidzi Bozi" chce dostać konika (pony) i lalę.
Potrafi nawet w nocy się przebudzić i prosić o włączenie lampek na choince, żeby "dzidzi Bozia" widziała gdzie jest nasza choinka.
Przy ubieraniu choinki Lenka się nie oszczędzała.
Pomimo tego, że igiełki kuły ją w paluszki dzielnie wieszała ozdoby.
Nasza choinka jest prodziecięca, bo nie ma na niej ani jednej bombki, która mogłaby się stłuc i zrobić krzywdę :D
Mamy różne inne ozdóbki np. cukierkowe sopelki, sizalowe kule stworzone w zeszłym roku

reniferka i czekoladki do zjedzenia :P

Hitem u Lenki jest aniołecek
Wiecznie go maltretuje. Aniołecek zamiast bucików ma dzwoneczki i Lenka uwielbia nim dzwonić.
W dzieciaczkowym pokoiku też zawitał świąteczny nastrój. Od początku grudnia jest (aktualnie już prawie pusty) kalendarz adwentowy z czekoladkami.
Ostatnio ciasteczkowy potwór dorobił się nakrycia głowy :)


wtorek, 13 grudnia 2011

MAGICZNE CHWILE.....

Nareszcie nadeszły te piękne, cudowne, wyczekane, upragnione chwile
Nasza mała Stworkowa pojawiła się na świecie 07.12.2011r. o godzinie 12:45 przez cesarskie cięcie.
Otrzymała:
10 punktów w skali abra - kadabra
ważyła 2750g
i miała 54cm.
Lenka podczas pierwszego spotkania zdecydowała o imieniu.
Gdy byłam ciąży na tapecie była Kinga(typ tatusia) i Pola (mój typ).
Walczyła rękami i nogami, ale byłam bez szans.
Lena miała swoją formułkę: to dzidziuś Kika nie Pola.
Tym sposobem nasza Stworkowa przeobraziła się w Kingę.
Swoją siostrzyczkę poznała już w pierwszych godzinach jej życia.
Cała drżała z emocji, że zobaczy zaraz dzidziusia.
Po godzince obcowania były już całkiem skumplowane :D
Mam nadzieję, że ta piękna wieź pozostanie między nimi na zawsze.......
Ech jak sobie przypomnę te jej iskierki w oczach jak pierwszy raz zobaczyła Kinię.

środa, 7 grudnia 2011

TRZYMAJCIE KCIUKI :D

Wpadam tylko na chwilę między pakowaniem torby, a prasowaniem reszty wyprawki.
Jutro, kurczę w sumie to już dziś idziemy do szpitala się rozpakować.
Trzymajcie kciuki.
Lenusia po ogromie wrażeń mikołajowych zostaje w domku z tatą i swoim nowym upragnionym kocykiem :D

piątek, 2 grudnia 2011

Kocyki dla dwóch maluszków

Kocyki dla maluszków.
Zostały zrobione na prośbę Ani.
Ściśle wedle zaleceń :)
Jeden dla chłopca, a drugi dla dziewczynki.
Kocyki idealne do wózka.
Mają wymiary ok. 65x65cm.

Dzieciaczki dla których są kocyki siedzą sobie jeszcze w brzuszkach u swoich mamuś, tak jak mój Stworek :D
Bardzo przyjemnie mi się nad nimi pracowało.

Zdjątka liche, ale co zrobić jak słonka brak :(
Ciekawe czy zdążę coś jeszcze na supłać przed moim rozwiązaniem????

poniedziałek, 28 listopada 2011

Zgadnij co to :D - ujawniam tajemniczy przedmiot

W poprzednim poście zadałam Wam zagadkę.
Czas odkryć karty.
Tym przedmiotem jest TO

Roboczo nazywane kulką :D (pozdrowienia dla pewnej miłej Kulki)
Dostałam to niedawno na urodzinki dokładnie w takiej formie

Jestem taką osobą, która cieszy się ze wszystkiego co dostaje.
Wiadomo z jednych rzeczy bardziej z innych mniej.
Zawsze staram się znaleźć dobre strony prezentu i próbuje go dopasować do moich potrzeb.
Tak właśnie padło na przerabianie kuli.
Rozpakowałam ją.
Po wstępnych oględzinach usunęłam wianuszek, który zawisł na naszych drzwiach wejściowych, ale muszę go jeszcze podrasować.
Wygrzebałam od mężula czarną taśmę izolacyjną i zaczęłam działać.
Początkowo kula miała mieć poziome pasy, niestety szło to dość opornie, więc koncepcja uległa zmianie.
Powstały pionowe paski.
Tak kula wyglądała w trakcie


Po kolejnej partii pasków kula wygląda tak

Teraz jestem na etapie poszukiwań idelanej zawartości dla kuli.
Może to świeczka, a może coś innego.
Tego jeszcze nie wiem.
Gdybyście miały jakieś pomysły to się podzielcie, będę wdzieczna :)
I jak Wam się podobają wariacje wnętrzarskie mega wyeksplatowanej ciężarnej?????

sobota, 26 listopada 2011

Zgadnij co to :D

Jako zaawansowanej ciężarnej siada mi już troszkę na psychikę.
Tak sobie wymyśliłam, że zadam Wam zagadkę.
Czy wiecie co to?
Jestem ogromnie ciekawa Waszych typów :D

środa, 23 listopada 2011

IDĄC ZA CIOSEM -> KWADRATOWO

W ostatnim poście pisałam, że rozpoczęło mi się kilka prac.
Pokazałam Wam wtedy pierwszą ukończoną, czyli pledzik.
Dziś chcę Wam pokazać kolejną skończoną robótkę.
Tym razem to poducha

Poducha pasuje idealnie na poduchę 50x50cm.
Przód zrobiony z tytułowych kwadratów, tył zrobiłam jej gładki.
Jest zapinana na trzy zielone guziki.




Aktualnie jestem zakręcona przez końcówkę, ciąży i nieprzespane nocki.
W ciągu dnia gdybym tylko miała możliwość spałabym na stojąco.
W nocy leźę ze 3 godzinki w łóżku zanim uda mi się zasnąć.
W głowie lata ogrom pomysłów na zmiany wnętrzarskie, oststnie przygotowania dla Stworka i projekty supełkowe.
Tylko kurczę no kiedy to zrealizować jak w ciągu dnia człek znowu półprzytomny.
P A R A N O J A
och byle tylko dobrnąć do końca i się rozpakować.

poniedziałek, 21 listopada 2011

PLED Z KWADRATÓW

Napadła mnie przeogromna chęć zrobienia czegoś, czego jeszcze nie robiłam.
Usiadłam i zaczęłam plątać kwadraty.

Czekałam aż mnie natchnie :)
Efektem tego posiedzenia jest kilka rozpoczętych projektów.
Pierwszą dokończoną robótką jest ten pledzik.


Pled ma wymiary ok.100x130cm


Różnokolorowe kwadraty zamknęłam ramką z włóczki w kolorze ciemnego grafitu.

sobota, 19 listopada 2011

STOSOWNIE DO POGODY

W związku z tym, że jest coraz bardziej szaro-buro,
a przeziębienia się szerzą postanowiłam zrobić nowe chusteczniki.
Do wyboru do koloru :)





Nas na szczęście jeszcze żadne choróbsko nie dopadło
i mam ogromną nadzieję, że tak zostanie.
Nie wyobrażam sobie porodu z temperaturą, bolącym gardłem i zapchanym nosem.
Nasza godzina 0 zbliża sie wielkimi krokami,
kurcze mogłaby już podbiec ten kawałek,
bo naprawdę nam ciasno :(
Zupełnie inaczej niż było z Lenką.
"Każda ciąża jest inna"
Te tak często powtarzane słowa są 100% prawdą. 

czwartek, 17 listopada 2011

Poducha z szydełkowych kwadratów

Dziś powstała taka sobie szydełkowa poducha.
Sama nie wiem kiedy.
Jakoś same włóczki wpadały pod łapki.
Rozmiarem pasuje na najpopularniejszą poduchę 40x40cm
Wygląda tak
Szukam dla niej domu.....