wtorek, 10 września 2013

moja przyjaciółka szmata

Dziewczyny wyszły na zdrowotną prostą, ja jeszcze pozostaję w choróbskowym światku. Lena już jutro jedzie na pierwszą przedszkolna wycieczkę, wow. Kinia dzielnie śmiga w majteczkach, a nocne zakładanie pampka oprotestowuje, niestety rano pampek jest mokry, choć coraz mniej w nim jest. Jakby tak jeszcze Fruzia załapała o co chodzi z sikaniem na dworze to byłoby cudownie. Niestety jest uparta, jak to na babę przystało :P Możemy z nią chodzić i chodzić na dworze zrobi siku (dostaje wtedy smakołyk w nagrodę, jest głaskana i wychwalana pod niebiosa), tylko cóż z tego skoro wróci do domu i znów nasika. Najbardziej dziwi mnie to że potrafi nasikać lub walnąć z grubej rury zaraz przy swym posłaniu. Próbowałam z gazetami, ale ja gryzie i rozwleka, może coś z nimi robiłąm źle? Gdy nasika mówię jej że jest brzydkim psem, że zrobiła FE (to nawet Kinga jej powtarza: FE BAM)ona przeważnie nic sobie z tego nie robi. Zamelinuje się i patrzy tymi swoimi ślepiami.
Tak więc w ostatnim czasie moja najlepsza przyjaciółka to szmata. To z nią spędzam najwięcej czasu. Podłogę w całym mieszkaniu myje chyba z 3 razy dziennie, żeby Fruziny zapach nie wabił. Oprócz tego po każdym wypadku. Brakuje mi już pomysłów jakby tu ją naprowadzić na właściwą drogę z tym siurkaniem. Gdyby choć wybrała sobie jedno miejsce, to nie. 
Ech uparta baba i tyle.
Jak Wy przeszliście naukę czystości u Waszych psiaków? Za wszelkie rady w siurkowych sprawach będę wdzięczna aż po grób.

20 komentarzy:

  1. oj niestety to taki okres w końcu piesek dorośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko kurczaki, ja czasem mam wrażenie że robimy krok do przodu i potem dwa w tył :(

      Usuń
  2. Nasz Beagle był identyczny, sikał gdzie popadło, nawet nam na łóżko, sobie do kojca, raz Tymka nawet osikał podczas zabawy, ehhhh, jak się cieszę, że to już minęło, bo był okres kiedy mocno żałowaliśmy decyzji o kupnie psa... u nas nic nie działało. Ratowało nas tylko to, że mieszkając w domu mogliśmy wychodzić na podwórko dosłownie co pół godz.
    Dużo, dużo cierpliwości potrzeba przy tej rasie :)
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo a masz jeszcze jakieś rady odnośnie beagle?
      w jakim wieku udało Wam się psa tej czystości nauczyć?

      Usuń
  3. Niestety nie mam psa ani rady dla Ciebie. Mogę życzyć cierpliwości bo skurczybyk fajny jest ;)
    Pozdrawiam ciepło
    Red

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fajny, ale czasem to mam wrażenie, że 3 dziecko byłoby mniej wymagające niż ona :P

      Usuń
  4. Śliczna ta Twoja psinka:)Moja Bianka tez tak sikała jak wróciła ze spaceru:D i to najczęściej na wycieraczkę w domu:/ jak zrobiło się cieplej to schowałam wycieraczkę i w dużej mierze to pomogło:)
    Zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fruzia sika wszędzie, wiec nie mam czego chować:(

      Usuń
  5. My mamy mieszankę beagle ze spanielem, ale charakterek trudny tak samo :P
    Było fe, nos psa wkładany w siku i od razu wyjście na dwór. Załapał dość szybko. Ale 'z grubszą sprawą' trwało to z miesiąc :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy macie psa? nie wiedziałam. Ja ją ucze od ponad miesiąca i prawie żadnych efektów

      Usuń
  6. ale taka mordka mała wynagrodzi Twoją nową przyjaźń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, ze ta moja nowa przyjaźń będzie burzliwa ale stosunkowo krótka

      Usuń
  7. Szczerze mówiąc... nie przeszłam. Gdy przyjechałam z małym Elvisem do domu, wzięłam go na noc do pokoju. Rano budząc się o 6:00 byłam pewna, że zastanę w najgorszym razie zasikany pokój. Ale nic. Ubrałam się, popędziłam na dwór i psiak ładnie zrobił to co trzeba. I tak już zostało... Nie wiem co doradzić. Może jeszcze częstsze wyprowadzanie Fruzi? Nie wiem na ile masz taką możliwość, ale wyprowadzać jak najczęściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mr. G jest w domu to i co 2 h wychodzi. dziś spała minęły dwie godziny, przebudziła się i nie zdązyłam się ubrać, zaceła siurać, to ja podniosłam przestała. nim zdążyłam się ubrać siurnęła drugi raz, przerwałam. potem jakieś 1,5 raza na dworze i po 20 minutach w domu kałuża na podłodze. nie wiem co robić. powoli mi ręce opadają

      Usuń
  8. kochana jest, ale niestyty taka nauka zawsze trochę trwa - oby jak najkrócej:)
    cierpliwości i wytrwałości:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem że trwa, ale ja nie widzę żadnych postępów i to mnie martwi.

      Usuń
  9. oj, biedna kobietko nie wiem jak Ci doradzić.. ;/ wszytkie psiaki jakie mielimy (tzn. jak byłam małą dziewczynką..) jakoś same się uczyły siusiania.. oczywiście zdarzały się i takie dni, gdy było trzeba zaprzyjaźnić się ze szmatą ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze szmata kumpluje się prawie od 1,5 miesiąca. Na okazjonalna przyjaźń mogę się zgodzić ale nie taka natretną

      Usuń
  10. Wiele nie pomogę, ale ja bym przestała reagować, kiedy Fruzia zrobi coś w domu - puszczałabym ignora, starłabym i wyszłabym z pomieszczenia. za to atencją, smakołykami czy zabawą nagradzałabym każdy sukces na zewnątrz. u nas pomógł też kojec. na początku wychodziłam ze Stekiem co 1,5 godziny i zaraz przed wyjściem (czyli kiedy ubierałam chłopaków i siebie) wkładałam go do kojca (tam wiadomo było, że nic nie zrobi), potem na ręce i na pole. Załapał w kilka dni, że bardziej opłaca mu się załatwiać na zewnątrz :) Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cierpliwości, nauczy się dobrze:-) Kochana ją to mam teraz sajgon , nasz pies ma cieczke która już miesiąc trwa. Masakra.

    OdpowiedzUsuń