czwartek, 12 września 2013

sukcesy

Udało się. Zaliczyłyśmy ekspresowe wyjście kałużowe. Była szybka decyzja i szybkie ubieranie (przy Fruzi każda sekunda się liczy ;P). Samo kałużnictwo było już bardzo relaksujące.
Mam też najnowsze wieści z Michałem w roli głównej.
Lena wzięła sprawy w swoje ręce.
Wies mamo on wycielał lęce i ja do niego posłam i spytałam go na ucho czy weźmie ze mną ślub, i wiesz... on pokiwał głową, że TAK.

Kochani zaczynam zbierać na wesele

8 komentarzy:

  1. To zaczynaj zbierać pieniądze na ślub :) Ale zobacz dziewczyna nie kazała czekać, sama się zainteresowała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)
    Moja Zu co trochę kocha kogo innego , widać nie chce się wiązać na stałe ;-)
    A Twoja Lenka od razu ślub :-)
    Ciekawe kiedy babcią zostaniesz :-))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. haha zbieraj, zbieraj. W dzisiejszych czasach to nie byle jaki wydatek ;)
    Ps. Fajne Lenkowe kalochy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo do szczęścia wystarczy odrobina wody... SUPER! :) Dzieci są cudowne z tymi swoimi "tekstami" - wiem co mówię, mam w domu 2-latkę mówiącę bezustannie :)

    OdpowiedzUsuń