W czwartkowe popołudnie wybraliśmy się na przedstawienie " O Piecyku i Kurzyku" dziewczyn nie wciągnęło i zaczęły bawić się w krążowniki, krążyły po całej widowni zwiedzając wszystkie możliwe przejścia. Podjęliśmy z mr. G decyzję o ewakuacji i wprowadzeniu szatańskiego planu. Lena od dawna wspominała, że chciałaby się tam wybrać.
To było dla niej totalne zaskoczenie, że idziemy na basen.Kika mimo drżącej z zimna bródki nie chciała w ogóle wychodzić z wody.
Kinuśka nawet na basenie zarzuca wędkę i ...
ma branie ;P
Lena bardzo chciała iść do większego basenu, jednak strach wziął górę, Kinia za to wlazła i była bardzo na tak. Po wyjściu ciągle ciągnęła nas w tamtą stronę prosząc o powtórkę.
Między wodowaniami był jeszcze mały piknik. Lenka była bardzo zdumiona jak myśmy to zorganizowali, że ona nic nie podejrzewała. Były kanapki, Kinia objadała się pomidorami i oczywiście ukochane Leny gotowane jajka, jejku mamuś masz nawet siól?! :))
Wieczorem starsza siostra była tak wykończona, że padła tak jak stała
ale fantastycznie wyglądają Dziewczyny w tych kieckach!!!!!! bosko!!!! a ostatnie foto wymiata!!!
OdpowiedzUsuńKiecki śliczne więc musiałam kupić. Lenka chciała, żeby obie miały ubrane to samo :))
Usuńnie mogę z absztyfikanta Kini! :D a co Mr. G na to?
OdpowiedzUsuńnaprawdę fajnie mają z Wami:)
ps. przepraszam za niedyskretne pytanie, ale jaki rodzaj osprzętowania pieluchowego ma Kika?
mnie normalnie zamurowało jak ich widziałam takich gruchających. My w ogóle nie znamy tego dżentelmena. Mr. G przyjął to na klatę :P
Usuńa tam niedyskretne, no przestań. Kika ma na pupie tzw. swimmersy czyli pampki na basen. My kupiliśmy je w biedronie. swoja droga pół miasta zjeździliśmy, żeby je znaleźć.
dzięki, poszukam :)
UsuńHehe..Wiki też tak kiedyś zasnęła przechodząc ze swojego łożka na nasze...zawisła na nim i spała:)
OdpowiedzUsuńTakie same sukienki...BOSKO:))))
hehehe takie przechodzenie w pół snie skad ja to znam :P
UsuńLenka wtej pozycji zasnęła. jak jej pokazałam to zdjęcie to nie mogła uwierzyć że tak spała
Udany dzień skoro "pacjentka" nie miała siły żeby wdrapać się na łóżko ;D Cudnie! Nasze też uwielbiają wodę i pływanie, ach!
OdpowiedzUsuńoj udany :) przynajmniej obyło się bez targowania że jeszcze chwilkę chce posiedzieć z nami :P
UsuńUrocze są Wasze dziewczynki w takich jednakowych sukienkach! Fajnie tak zaskakiwać dzieciaczki:-))
OdpowiedzUsuńrobią się z nich dwa psotniki, które coraz częściej trzymają sztamę
UsuńAleż fajowy dzień :) Też bym tak padła ze zmęczenia :)
OdpowiedzUsuńno ja tak ostatnio miałam, mr. G miał ze mnie ubaw. ponoć takimi tekstami mu odpowiadałam śpiąc na siedzaco jak nie ja, a ja nic nie pamiętam.
UsuńTe sukienki dziewczyn po prostu wymiatają są ekstra :)
OdpowiedzUsuńja strasznie lubię te ich worżelowe plecka
UsuńNie dziwię się, że dziewczyny padły - świetnie spędzony dzień :)
OdpowiedzUsuńA te sukienki... :)
dziewczyny maja fantastyczne sukienki!!!zdjecia cudowne,,na branie,, mnie powalilo z nog,swietna chwile uchwycilas ,rozczulilam sie***
OdpowiedzUsuńJa pamietam z dzieciństwa takie taplanie w rzece (górskiej wiec lodowatej) - usta sine z zimna, broda sie trzęsie, ale za nic nie chciałam wracać. Podobnie zima - gacie sztywne, bo przemoczone i zamarzniete, ale na pytanie: - Zimno Ci? Padało zawsze - Nieeeee!
OdpowiedzUsuń