niedziela, 28 kwietnia 2013

porankowo

Kolejny miły rodzinny poranek z powolnym nieśpiesznym śniadankiem. Pogoda ostatnio bardzo nas rozpieszczała. Sporo czasu spędzaliśmy na naszej działce. Zatęskniłam już za "wiosennymi" kanapkami.
Mr. G nie rozumie czemu taka nazwa, ale mi tak on się kojarzą. Gdy na pieczywku prócz wędlinki czy serka jest jajo, sałata, rzodkiewka, pomidor, ogórek, szczypiorek itd. mmmm pychota.
Udało mi się odnieść mały sukces i przekonać Lenę do takich kanapeczek, bo do tej pory była w tej kwestii strasznie monotematyczna. Teraz uwielbia kanapkę z salami, ogórkiem, pomidorem i jajem :)))
dobrej niedzieli


18 komentarzy:

  1. hmm.. takie kanapki mi też się kojarzą z wiosną.. ;)) pamiętam, gdy rano.. tuż przed szkołą.. szłam boso do ogródka po sałatę i rzodkiewki ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jaaaa ależ Ci zazdroszczę takich wspomnień. ja dziecko blokowe nie miałam takich możliwości

      Usuń
  2. mmmmmniam,bo to sa wlasnie wiosenne sniadanka,smakuja tak specjalnie wlasnie wiosna:P.................fajowy koszyczek:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokładnie. Mr. G ma największy ubaw jak marudzę o wiosenne kanapki zimą :P

      Usuń
  3. Takie poranki to ja rozumiem:))))Mmmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak mmmmmm...
      ale do szczęścia to mi jeszcze brakuje sernika Mr. G właśnie z nim negocjuje jego produkcje

      Usuń
  4. też lubię takie kolorowe kanapki:)) Twój koszyczek świetny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie kolorowe o wiele przyjemniej się takie pochłania :P

      Usuń
  5. Mnie też takie kanapki kojarzą się z wiosną. Może dlatego, że kiedyś sałatę jadaliśmy dopiero właśnie na wiosnę, zielone ogórki też. Zima należała do kiszonych. A miętowa misa moja!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz zima warzywa są dostępne ale ich smak pozostawia wiele do życzenia. My do tej pory zima stosujemy ten patent i więcej kiszeniaków jemy niż "tego czegoś" ze sklepu.
      Jeśli chodzi o misę mówisz i masz :)
      a za resztę już się biorę.

      Usuń
  6. Ja również uwielbiam wiosenne kanapeczki :):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaa, miętowy koszyczek :) Śliczny!
    Dałaś czadu z kanapkami. J.J. zje tylko taką z... czekoladą, w porywach do croissanta z masłem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no Lena do tej pory też głównie czekoladka, dżem lub marmolada. wędlinkę jadła ale bez chleba :D

      Usuń
  8. Mmmm! Nie mogę się doczekać moich rzodkiewek. I sałaty! Wtedy kanapki z sałatą, rzodkiewką, jajkiem szyneczką, pomidorem i szczypiorkiem to dopiero smakują! :)

    OdpowiedzUsuń