niedziela, 6 października 2013

sielanka

Kinga uwielbia biżuterię. Jej pomysłowość mnie rozbraja.
U nas nadal atmosfera imprezowa tiule, tańce istne szaleństwo. Dziewczynom się to chyba nigdy nie znudzi.  
Dzisiejszy poranek spędziły na wspólnym tarzaniu się, skakaniu i wałkonieniu po naszym łóżku. Panowała pełna współpraca. Tak bardzo się w to wciągnęły, że w ogóle nie byliśmy im potrzebni. Nie było żadnego krzyku, płaczu i kłótni, prawdziwa sielanka. Przy takich dwóch silnych charakterach to naprawdę sukces. Dziewczyny ogromnie się kochają i żyć bez siebie nie mogą, jednak uparciuchy z nich straszne. Każda chce, żeby to jej było "na wierzchu". Ciągle pracujemy nad tym aby uczyć ich kompromisu, a to wcale nie takie proste. Takie małe sukcesy, jak ten dzisiejszy, cieszą ogromnie :)))

11 komentarzy:

  1. Tiulowa kiecka rewelacyjna a branzoletka???No co Ty matka...przecież to taka na nogę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to wiem, że na nogę, ale skąd ona sobie to wzięła?

      Usuń
  2. elegancko! Kinia wie co to trendy w modzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej zauważam jej ciągoty w tym kierunku. niech rośnie mi stylistka, matce będzie lżej :D

      Usuń
  3. Co Ty Matka chcesz? Bransoletki na nodze są modne :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. oj tak. ostatnio już nie chce chodzić uczesana na cebule, zada spineczki i ogonka. ja tak uwielbiałam ten jej czubek

      Usuń