poniedziałek, 16 lipca 2012

weekendzior

Jeszcze w sobotę było tak
dziewczyny umęczone choróbskiem przespały pół dnia w wyrku seniorów. Budząc się to na picie, to na potulenie.
W niedzielę odrobinę odżyły
Kika fikała na swoim terenie, a Lenka tuż obok tworzyła dzieło na wielką skalę
Okazuje się, że arkusz brystolu to nadal mało :)

Myślałam, że choróbskom machamy na pożegnanie, niestety się myliłam. W nocy Kikuśka zaczęła kaszleć i dusił ją katar. Tak więc dziś z samego rana wybraliśmy się do lekarza. Osłuchowo dziewczyny sprawdzone i jest ok. To zwykła przejściówka mamy syropki i kurujemy się. 

Pod wpływem tej zabawy przypomniałam sobie o Vibovicie. Byłam ciekawa czy jeszcze jest dostępny. Okazuje się, że jest. Dziś kupując syropki kupiliśmy go. 
Chciałam, żeby Lenuśka spróbowała czym obżerała się mama za małolata. Nie trzeba było jej zbytnio namawiać :D
a ten zapach....
przypomniało mi się dużo cudownych chwil.
Taka mała rzecz, a tyle radochy.

bywajta

35 komentarzy:

  1. to dobrze ,ze dziewczynki wracaja do zdrowia:*
    ...a wibowit ma to samo pudelko co zawsze:?:)
    ...ja pamietam jeszcze wisolwit,byl troche mniej znany ale tez smakowal jak oranzadka w proszku:))
    a ogolnie to teraz co dzien przypomina sie cos nowego:)......KUSIOLKI:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety pudełko jest inne, a szkoda. mamy smak waniliowy. jakie smaki były kiedyś, pamiętacie?

      Usuń
    2. Ja kojarzę pomarańczowy i w takim samym kolorze paluch;)))
      Dobrze, że juz lepiej dziewczynki się czują;)

      Usuń
  2. zdrowka dla twoich coreczek zycze...a vibowit pamietam...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  3. jest, jest, ostatnio kupiłam i sama piłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobie wróciłam do mej dawnej, nieco zapomnianej instrukcji obsługi Króla świata. dziękuje Kochana :***

      Usuń
  4. Zdróweńka małym damom....Mamie sił i wytrwałości:*
    Vibowit cuuuuuuuuuuuuuudna sprawa, cudne wspomnienia.... aż dziw że z czymś z aptecznej szafy:)
    Wiesz... chyba sama jedziesz teraz ostro na Vibowicie przy dwóch choruszkach:))))))


    Buziaki i szybkiego powrotu do zdrówka!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze na vibovicie nie jadę, ale chyba zacznę.
      ps. co się dzieje, nie umiem do Ciebie zajrzeć :(

      Usuń
  5. Och, nie ma nic gorszego jak chore dzieci...dużo zdrówka dla Twoich dziewczynek życzę:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest lepiej Lenka już je i ciągle pyta czy ona już może lody szamać :)

      Usuń
  6. Cześć! U mnei też młodszy lekko przeziębiony. Tata zresztą też. Co do Vibovitu to oczywistay smak dzieciństwa. Gdyby nie mama to wyjadalibyśmy go całymi pudełkami. Pamiętam równiez o mocno pomarańczowym Visolvicie. Ten był mniej lubiany aczkolwiek bardzo dobrze smakował rozpuszczony :)
    Pozdrawiam
    Red

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego Visolvitu w ogóle nie kojarzę. zdrówka dla młodszego i seniora :)
      pozdrawiam

      Usuń
  7. zdrowia życzę i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mój Kubaś nie chce się przekonać do Vibovitu :)
    Zdrówka dla Was :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenie grzebanie paluchem w tytce baaardzo odpowiada :)
      ps. kwitnij dalej wyglądasz cudnie

      Usuń
  9. Zdrowia dla Dziewczyn, Muszę sobie kupić vibovit :) Też się chcę przenieść w czasie :) Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dzis dopiero wtryniłam porcję i to jak L. spała bo tak byłby wrzask :)

      Usuń
  10. Kurujcie się dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowia dziewczynki zdrowia...fajne masz te babiszonki no...a widok takich śpiących rozczula...Vibovit chyba zakupię i zjem:))))
    Buuuziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  12. He he tez wyjadałam vibovit z torebki ;) Pokladające się biedaki-słodziaki proszę wstawać i już nie chorować ;) ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pilnie melduję, że wstały, już nie polegują jednak nadal chorują ale mniej.

      Usuń
  13. ja też pamiętam te jedzone ukradkiem vibovity :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdrówka dla dziewczynek! Vibovit ti jest to! Ale pamiętam, że raz przy zjadaniu na sucho zachłysnęłam się tym proszkiem i to już nie było fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to faktycznie nie było fajne. ja takich zajść na szczęście nie miałam

      Usuń
  15. Vibovit i maczanie w nim palucha - klasyk :)
    Pozdrawiam Was i życzę dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Vibovit...też muszę dać spróbować go mojej Zosi :) Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja nie wiem jak ja mogłam o nim zapomnieć i wcześniej Lenuśce nie dać, no nie wiem

      Usuń
  17. Mniam.. rozkosznie pysznie tu i pachnie słodkim dzieciństwem...
    Kurujcie się Dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och pachnie pachnie, opróżniona tytka nadal koło mnie leży, mmmmm

      Usuń
  18. milutko, a vibovit sama bym chętnie palcem z torebki wylizała, ciekawe czy będzie smakował tak jak kiedyś?:) Jutro kupię, tak niby że dzieciakom:)
    Zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń