Wpadłam w jakiś dziwny wir. Mam pełno rzeczy do zrobienia, załatwienia, wysłania, pamiętania zorganizowania, ułożenia, wybrania, posprzątania wyprania... tak się to kręci i napędza, co chwila coś. Jestem mega totalnie zakręcona i brakuje mi oddechu, prostoty, minimalizmu.
Moją miłością tej jesieni jest rudy, tu wszystko się zaczęło i trwa nadal
Aaaa, ten rudy! Fantastyczny! Misę zaklepuję <3
OdpowiedzUsuńok jest Twoja :)
UsuńPiękna misa, widzę, że już zarezerwowana :):):) Czego używasz do jej zrobienia? Nie ukrywam, że chciałabym sobie taką zrobić, dlatego głosowałam wczoraj właśnie na misę :) Znając moje szczęście, to pewnie nie wygram, nawet gdybyś faktycznie na nią się zdecydowała... Dlatego tak pytam o tę włóczkę / sznurek?
OdpowiedzUsuńrobię ze sznurka odzieżowego. ta jest zaklepana, ale mogę zrobić następną :)
Usuńpiekna miseczka lubie rudości :)
OdpowiedzUsuńrudości mnie rozkochały w sobie na zabój, choć wcześniej nie bardzo się lubiłyśmy
UsuńRudy nam też kolorystycznie pasuje:))))
OdpowiedzUsuńPs. tez jestem w tym wirze....padam...
aaa to Ty w tym sąsiednim siedzisz. Mój to ten z grzmotami - moje ataki furii
Usuńfantastyczna misa.
OdpowiedzUsuńwir, hm, kto da radę jak nie bigmama!!
hmmm nie wiem może BigTata ;P
UsuńCudny,choć ja jak to ja, pewnie wolałabym szary.Wystarczy mi rudość na głowie :D
OdpowiedzUsuńszarego nie porzucę nigdy, ale z rudym u do twarzy
UsuńŚliczny ten koszyczek. Też mi ostatnie takie formy pałętają się po głowie ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńŚliczny ten koszyczek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiekna rudość :)
OdpowiedzUsuńteż mi się podoba
UsuńJaka piękna. : )
OdpowiedzUsuń