Garderoba była, ale się zmyła. Urabiałam Mr. G na jej rozbiórkę przez pół roku i nareszcie nadszedł ten dzień. Moje ukochane szafiszcze powędrowało do przedpokoju, a nasz pokój dzienny jest w rozsypce.
wiesz u nas to ni do końca tak. mój mr. G nie chciał za żadne skarby rozstać się z 8 letnia garderobą, która uroda nie grzeszyła. Myślał, że to mój kolejny wnętrzarski odpał (zdarzają mi się takie ;P) wymyślił, że on zneutralizuje garderobę jak uzbieram 1000 punktów. myślał, że mi się odechce. Ja się uparłam, bo garderoba działała mi na nerwy i zbierałam punkcik do punkcika, za odkurzanie gotowanie i takie tam. w końcu uzbierałam. dopiero chwile przed rozbiórka, powiedział mi, że to dziś jest ten cudowny dzień.
Trzymam kciuki. Przechodziłam demolkę w wakacje. Przez kilka tygodni ubrania siedziały w kartonach i gnieździły się na jednym wieszaku w sypialni :) Ale jak potem przyszły szafy... :) taaakaaaa byłam zadowolona :D
To dopiero początek...ale jak będzie koniec to pewnie pełną satysfakcję bedziesz mieć:-) powodzenia
OdpowiedzUsuńoj ja już teraz jestem prze szczęśliwa. uwielbiam wnętrzarskie wariacje
UsuńDzieje się :) To lubię :):):) Wytrwałości życzę ...
OdpowiedzUsuńdzieje się a całego. dziś rano córa mnie spytała czemu mamy wszędzie taki bałagan i czy długo tak będzie?
Usuńja lubię takie początki... nawet jak konam ze zmęczenia ;)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja ;)
UsuńPomyśl sobie jak będzie po demolce :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości życzę :)
oby wszystko poszło zgodnie z moją wizją.
Usuńkazda zmaina ciesz mimo ,ze na poczatku męczy ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia
aha "facet jak powie że to naprawi/zrobi to to naprawi/zrobi i nie trzeba mu co pół roku o tym przypominać" hihihihi
Usuńwiesz u nas to ni do końca tak. mój mr. G nie chciał za żadne skarby rozstać się z 8 letnia garderobą, która uroda nie grzeszyła. Myślał, że to mój kolejny wnętrzarski odpał (zdarzają mi się takie ;P) wymyślił, że on zneutralizuje garderobę jak uzbieram 1000 punktów. myślał, że mi się odechce. Ja się uparłam, bo garderoba działała mi na nerwy i zbierałam punkcik do punkcika, za odkurzanie gotowanie i takie tam. w końcu uzbierałam. dopiero chwile przed rozbiórka, powiedział mi, że to dziś jest ten cudowny dzień.
UsuńBardzo mi się pomysł ze zbieraniem punktów podoba- adoptuję;-)))
Usuńlubie jak sie dzieje!trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Przechodziłam demolkę w wakacje. Przez kilka tygodni ubrania siedziały w kartonach i gnieździły się na jednym wieszaku w sypialni :) Ale jak potem przyszły szafy... :) taaakaaaa byłam zadowolona :D
OdpowiedzUsuńZmiany, zmiany...jak ja to lubie:)))
OdpowiedzUsuńKochana doskonale wiem o czym mówisz. U nas totalny bajzellll.
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie mam coś dla Ciebie...
remonty, remonty! Lubię efekt końcowy, ale sprzątanie brrr!
OdpowiedzUsuńudanego szaleństwa życzę!
OdpowiedzUsuńOby wszystko poszło zgodnie z planem :-)
OdpowiedzUsuńA potem koniecznie foty , foty :-)
wytrwałości życzę. czekam na foty po.
OdpowiedzUsuńświetna ilustracja posta!
zmiany uwielbiam......już czekam na kolejne u Ciebie:)
OdpowiedzUsuń