wtorek, 12 czerwca 2012

zupa z sałaty i TEKŚCIOR

mniam mniam  mniaaaam
tyle mogę napisać o zupie z sałaty. Przepis wzięłam stąd. Pozmieniałam odrobinę, bo nie dodałam mąki i podałam zupę z grzankami.
Pierwszy raz się spotkałam z takim przepisem. Dla mnie BOMBA, rewelacyjny sposób na wykorzystanie przerośniętych egzemplarzy. Moja sałata była ogromna i zewnętrzne liście siup na zupkę, a środek na kanapeczki :)


TEKŚCIOR
wybieramy się w trasę, próbuje zapiąć Lenę w foteliku, ona nagle mówi
Lena: zrobiłam bam
Ja: kiedy?
L:dzisiaj
J: gdzie?
L: jak byłam w polo, na placu, yyyyy znacy się nie w biedlonie
J: no co Ty w biedronie zrobiłaś bam
L: nio jak byłam aucie
J: bolało
L: wyrźnełam jak dzika sinia*
zatkało mnie


DOBREJ NOCKI

*dla sprostowania nie nazywamy Leny dziką świnią. Owszem mówimy jej, że jest dzikus, lub że je jak świnka. Zwrotu wyrżnełam orła też przy niej używamy.Jednak nikt z nas nie używa takiego zlepku jaki stworzyła nasz agentka. Lena posklejała po swojemu i powstał nowy cudak "wyrżnąć jak dzika świnia"

22 komentarze:

  1. Zupa z sałaty? Muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm zupa z sałaty ciekawe... a tekst Leny boski :D

    OdpowiedzUsuń
  3. musi zdrowa ta zupa...
    mnie tez czasem moi zaskakują- skąd im się to bierze? takie małe łepetynki a kombinują, że hej....

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pierwszy rzut oka myślałam, że to moja ulubiona ogórkowa z kostką grysikową. Z sałaty? Muszę spróbować. Ty się nam tu nie tłumacz z tego, jak mówicie w domu ;))) A tak serio, to faktycznie czasem dzieciaki tak nas czymś zastrzelą, że szok!!! Zwrot Lenkowy to hicior! Postaram się tak jednak nie wyrażać :))) Chciałabym, żeby nasze dziewuchy kiedyś się spotkały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fajnie by było, na pewno znalazłyby wspólny język i chyba nie tylko one :P

      Usuń
  5. Zupa wygląda smakowicie :) Chyba też się skuszę, szczególnie że sałatę mam ogródku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że zupka smakowała, bardzo fajny pomysł z grzankami! Zrobię sobie w weekend :) Słodka ta Twoja Lena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grzanki goszczą u nas baaardzo często wtedy jest szansa że Lena zupę wszama.

      Usuń
  7. No bo Lenka to debeściak...jak coś powie to konkretnie:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna zupa! Już wiem, co zrobię z moim nadmiarem sałaty :)
    A dzieciaki są świetnymi wynalazcami nie tylko neologizmów, ale jak widać też całych zwrotów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też zawsze kombinowała jak przerobić dostępną sałatę. ten sposób to u nas strzał w 10

      Usuń
  9. Świetny pomysł na sałatę, która u nas w tym roku obrodziła.
    Namówiłaś mnie. Moja zupa już stygnie. Pachnie obłędnie. Jeszcze tylko dorobię grzanki i będę degustować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW szybka jesteś. SMACZNEGO
      ps.daj znać jak się u Ciebie przyjęła :)

      Usuń
  10. Jak dla mne rewelacja! Dorobiłam lekko czosnkowe grzanki. Pachniała i smakowała obłędnie. Planuję zrobić większą ilość i zaprosić rodzinkę na degustację :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wyszła genialnie u nas!! ;)
    dziękuję za linka do kuchennego bałaganu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to super że się udała. a "kuchenny bałagan" jak tam zajrzę to potem mam bałagan we własnej kuchnii. inspiruje na całego bardzo bardzo lubię tam zaglądać po nowe przepisy na różniaste pyszności, aż zgłodniałam :P

      Usuń
    2. Jajć, jaka reklama, aż się zarumieniłam ;) Miód na moje uszy :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. reklama?? jaka reklama, to sama prawda. skoro działasz tak na ludzi, to niestety bardzo mi przykro,ale musisz teraz ponosić pełne tego konsekwencje ;p

      Usuń
  12. No trudno, jakoś się przyzwyczaję do tych konsekwencji ;) :D

    OdpowiedzUsuń