piątek, 13 lipca 2012

odrobina czarów

Gdy byłam mała czasem rodzice zabierali mnie do prawdziwego teatru. Aktorom często towarzyszyły lalki. Dla mnie te spektakle to było coś pięknego. Miały one w sobie niesamowity magnetyzm. Nie potrafiłam oderwać wzroku od sceny. Nie było ważne picie czy jakaś przekąska, jak to bywa  w kinie. Siedziałam jak zaczarowana z rozdziawioną paszczą i chłonęłam całą sobą to co działo się na scenie. Pozwalałam się porwać aktorom w niesamowitą i niepowtarzalną podróż do krainy właśnie przez nich stworzonej.
Nawet tera po tylu latach, gdy wspominam te wyprawy przeszywa mnie dreszczyk emocji. Bardzo zależało mi, żeby uwielbienie do teatru wyrosło również w Lenie. Nie chce zapeszać ale chyba się udało.
Byliśmy już całą ekipą na 3 przedstawieniach. O dwóch już pisałam tu i tu. Na trzecim przedstawieniu byliśmy w zeszłym tygodniu. Był to Koziołek Matołek i jego przygody
Na szczęście trafiliśmy na inną obsadę gółwnej roli, pani z filmiku mi się nie podoba. Ten nasz Koziołek był obłędnie fantastyczny. Lenka wiedząc, że jedzie zobaczyć Koziołka Matołka wystroiła się w najlepsza kieckę. Kazała sobie nawet pomalować pazurki u nóg i ubrała sandały, żeby było widać to dzieło na jej stopach. No mówię Wam SZAŁ stroiła się na całego Samym Koziołkiem była po prostu zachwycona. Ciągle pyta: czy dziś jedziemy na przedstawienie? Cieszy mnie to ogromnie :D Bardzo bym chciała, jak dziewczyny podrosną,  wybrać się z nimi do prawdziwego teatru.
Następny wypad teatrzykowy planujemy w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że do tego czasu dziewczyny się wykurują, bo póki co mam szpital w domu. Od poniedziałku dziewczyny cierpią na zmianę. pierwsze dwa dni Lena miała gorączkę. Od środy Kikę męczy gorączka z biegunką. Wczoraj Lenę opuścił apetyt, a dziś mamy kulminację, bo Lena obudziła się cherlająca i przeleżała pół dnia w łóżku, nadal nic nie jedząc. Kika zaś zrobiła się jakaś marudna i nadal ma biegunkę. Dziewczyny przysypiają w osobnych pokojach, by się nie budzić nawzajem, a ja biegam między nimi tuląc raz jedną, raz drugą, aż zasną umęczone choróbskiem.


zdrówka moi mili dla Was i dla nas też :) 
aaa no i ciepłego weekendu, u mnie tylko 18 stopni i koszmarny wiatr, a jak u Was?






25 komentarzy:

  1. Jak chodzilam jeszcze do szkoly to lubilam jezdzic do chorzowa do teatru.................................
    ........a pgoda u nas marna zimno wietrznie i leje jak z cebra do dupy z takim latem bleeeeeeeee,kiedy bede mogla sie wreszcie pobyczyc nad jeziorem....

    ZDROWKA WAM DZIEWCZYNY ZYCZE:):****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie wycieczki do teatru ze szkoły to była katastrofa wszyscy gadali i świrowali. nic człowiek ze spektaklu nie miał :(

      Usuń
  2. uwielbiam przedstawienia dla dzieci... są takie prawdziwe w swej bajkowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ja sama się wciągnęłam. Lene aż zamurowało gdy pojawił się sztuczny dym i bąbelki podczas spotkania z ośmiornicą

      Usuń
  3. zdrowia, świetnie, że macie możliwość aktywnie uczestniczyć w życiu kulturalnym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubiłam chodzić do teatru :)

    No i niestety u nas też zimno :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy te 25 stopni to wycięto z termometru, czy jak? musi być zaraz 35 albo 15 ??

      Usuń
  5. lubię teatr, dawno nie byłam....chore dzieciaki to koszmar, dobrze jak masz możliwość żeby się nie wybudzały, my jeszcze tak nie mamy to jest prawdziwa jazda!!!! zdrówka życzę jak najszybciej!!!!!! p.s. uważaj żeby Cię Król do lochów nie wtrącił ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna ulokowana w ich pokoju, druga w dziennym, ale i tak czasem jedna budzi drugą. głównie Lena Kikę kolejnym: maaaamoooooo piiiiiiić!!!
      ps. mamy światło w piwnicy, więc będę mogła spokojnie szydełkować :D

      Usuń
    2. u nas to ...p.s.prawdziwa Królowa potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji!!

      Usuń
    3. Kochana Ty to potrafisz poprawić humor jak nikt inny :***********
      tak jak stwierdziłam trinken trinken jest, więc Twoje zdrowie :)

      Usuń
  6. u nas to samo ...miało być :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie chcę cię straszyć, ale podobno znowu jakaś fala rotawirusów po dzieciach idzie. Lepiej od razu podaj probiotyki (Lacido-cośtam, są rozpuszczalne w mleku) i elektrolity. Choćby w Coca-Coli (tej oryginalnej).
    Teatru zazdroszczę. Testowaliśmy J.J.'a na przedstawieniach i nawet 5 minut nie wysiedzi :/ A miałam wobec niego taaaaakie plany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenka na pierwszym tez wysiedzieć nie umiała, ale na kolejnym było całkiem inaczej.
      choróbska już odchodzą od nas :)

      Usuń
  8. Koziołek to moje dzieciństwo (bajki, książki, pluszowe maskotki na jego wzór. Ach co to były za czasy...
    Pogoda - hm, ach ta pogoda albo upał nie z tej ziemi, albo zimno. Straszne skoki temperatur. Nie lubię tego,ze względu na skaczące ciśnienie. Dzisiejszy poranek chłodny.

    Pozdrawiam Iz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koziołek to super gość :)
      u mnie dziś świeci słonko i pogoda jest idealna

      Usuń
  9. proszę http://tablica.pl/oferta/duza-butla-na-wino-gasior-balon-IDR4wf.html#7945e600;r:;s:

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj fajna sprawa zarażać dzieci swoimi miłościami:)))))
    Buuuziakuję:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że Lenka będzie również tak dobrze wspominać przygodę z teatrem jak ja :)

      Usuń
  11. O i szata graficzna bloga jak fajna....poproszę o instrukcje po niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tylko będę umiała to chętnie pomogę :)

      Usuń
  12. To cudne, że zaszczepiasz w dzieciach miłość do teatru :)
    Ja pamiętam z dzieciństwa niektóre przedstawienia - to szczerze mówiąc niektóre z lalek - zwłaszcza złych postaci wyglądały strasznie i bałam się ich :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no i juz wiem, dlaczego mnie tak do Ciebie ciągnie:))) super maminka jesteś:) wróć: super big maminka:))))
    PS ... i wypiękniała górna część bloga:)))) baaaardzo mnie się podoba:) proszę nie delejtować:)

    OdpowiedzUsuń