wtorek, 30 lipca 2013

żyjecie?

Żyjecie? My ledwo, ale dajemy radę. 
 Mieliśmy na działce niespodziewanego gościa, który pobył chwile ...


 a potem odleciał do swoich kumpli, którzy czekali na niego na naszym działkowym płocie.


 Były też małe debiuty, na dumchańcach
 i na pierwszym prawdziwym koncercie.
 Dziewczyny w 7 niebie,
 że mają takiego wysokiego i silnego tatę.
Ratujemy się tonami lodów, 
a od wczoraj prawie mieszkamy na basenie miejskim

8 komentarzy:

  1. my też żyjemy ;) i to podobnie.. basen, hamak, lody.. i woda! ;)))

    a to ptaszek się nie bał? ; proszę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. też ratowaliśmy się basenem i lodami, ale teraz leje i marznę w długich spodniach :D
    Lenka na barana na koncercie jak migawka z przyszłości z Woodstocku ;)
    PS Kinia do silnego i wysokiego Taty strasznie podobna

    OdpowiedzUsuń
  3. my też ledwo ledwo, ale dziś to mam za oknem zwrot o 180 stopni, bo leje i zimno...ehh no nie dogodzisz:D fajne fotki i taki silny tata to skarb!

    OdpowiedzUsuń
  4. jak wyście go złapali?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj było tragicznie. Spać się nie dało, duchota jak nie wiem co! Nawet lody nie pomagały.
    A wróbelek nie był czasem ranny? że tak łatwo dał się złapać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam przyjemność zaprosić blogującą mamę do konkursu, w którym wygrać można konika na biegunach!
    Wystarczy, że zrobisz to co zawsze - napiszesz notkę!

    Zapraszam po więcej: http://beticco-baby.blogspot.com/2013/07/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcia pasują do konkursu: http://sarenka-olsztyn.blogspot.com/ - więc polecamy.

    OdpowiedzUsuń